Jak pokazują dane statystyczne śmiertelność na koronawirusa w Małopolsce (2,7%) jest dużo mniejsza w porównaniu ze średnią krajową (4,2%). Podobnie rzecz się ma z osobami, które zostały wyleczone z wirusa w naszym województwie to 69,3%, gdzie średnia w Polsce wynosi 52,2%. Dane te nie powinny Małopolan pozbawić czujności, COVID-19 nadal jest groźny i należy się go wystrzegać.
Sytuacja epidemiologiczna w Małopolsce
Jak podają dane z 25 czerwca 2020 roku liczba zakażonych w województwie wyniosła 1640 zakażonych, z czego zmarłe osoby to 44, 1141 ozdrowieńców oraz 455 zakażonych. Krakowskie szpitale jednoimienne cechuje bardzo dobra organizacja pracy i wyposażenie. Wniosków dotyczących pandemii nie ma jeszcze co wyciągać, ponieważ ona nadal trwa. Tego typu działania mogą odbyć się dopiero, gdy epidemia się zakończy. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak długo będzie ona jeszcze trwać. Takie stanowisko podziela prof. Aleksander Garlicki (wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych) oraz prof. Krzysztof Pyrć (kierownik Pracowni Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagielońskiego). Jak podkreśla drugi z wymienionych panów, wystarczy, że w Małopolsce pojawi się jedno ognisko koronawirusa i wszystkie statystki bardzo szybko zmienią swój wygląd.
Szybki test sposobem na utrzymanie niskich wskaźników
Wspominany już Krzysztof Pyrć twierdzi, że niskie wskaźniki w województwie mogą zostać utrzymane jedynie w momencie opracowania szybkiego i skutecznego testu na COVID-19. Mówi także, że współcześnie stworzone testy nie są zbyt cenne i wiarygodny test na koronawirusa jeszcze nie powstał. Sam zajmuje się opracowaniem takiego testu, jednak termin zakończenia prac nad nim jest ciągle nieznany.
Problem stworzenia skutecznej szczepionki jest ogromny. Mimo, iż na świecie ogromne sumy pieniędzy zostały przeznaczone na ten cel, to nadal wiedza na temat tego nowego patogenu jest zbyt mała, by móc opracować efektywny lek. Głównie sumy te są pochłaniają nieustannie prowadzone badania.